Jak mieć czas na coś więcej niż prowadzenie firmy? (np. rodzinę)
Czas to pieniądz – ta stara maksyma jest zawsze aktualna. To przecież na jednostki czasu przelicza się nasze wynagrodzenie, to czas gra kluczową rolę, gdy liczymy zyski z naszych inwestycji. Dbamy o to, aby procesy w naszej firmie były dobrze zaprogramowane. W tym zakresie musimy działać zgodnie z wyznaczonym harmonogramem, dokładnie planować działania, kontrolować ważne dla firmy zjawiska gospodarcze.
Jednak równolegle z działaniem zawodowym, musimy zadbać o to, by znajdować czas dla siebie, czyli czas na odpoczynek, trening, regenerację, przebywanie z rodziną, podróże. Jest to bowiem niewątpliwie ogromny kapitał, który dodaje siły. Przecież po to zarabiamy pieniądze, żeby wydawać je nie tylko na rachunki, tylko aby móc żyć pełnią życia. Podstawą regeneracji jest dawanie sobie co jakiś czas oddechu, resetu, równoległe rozwijanie się w innym, niż praca, kierunku, nawet gdyby nie miało to przynosić dochodów.
Chodzi tu szczególnie o to, żeby fundować sobie ten oddech w tym momencie, teraz, zaraz, pomału – ale konsekwentnie.
Tylko jest pytanie – jak to zrobić?
Przede wszystkim skupmy się na tym, aby sprawdzić, ile czasu poświęcamy na poszczególne sprawy, ile godzin chcemy spać, ile musimy pracować, z jakiego czasu rodzinnego nie możemy zrezygnować? Spróbujmy poznać przyczyny które sprawiają, że tracisz czas.
Jakie są Twoje warunki brzegowe – to znaczy te godziny, które są nie do ruszenia?
Te pytania są bardzo istotne, aby wykonać tę analizę.
Czy patrząc na harmonogram tygodnia widzisz przynajmniej pół godziny, godzinę, którą możesz wyrwać tylko dla siebie?
Jeśli uda Ci się znaleźć choć godzinę, pół godziny dziennie – natychmiast ją odnotuj, wpisz ją w plan tygodnia, w plan dnia i zaprogramuj się na to, że tego konkretnego dnia, ta godzina, czy pół godziny jest tylko dla Ciebie.
W tej właśnie „złotej” godzinie nie sprawdzaj poczty, nie odbieraj telefonów. Ta godzina może się potem, metodą prób i błędów, przesuwać, ale o nią należy walczyć! Tak więc trzeba po prostu wszystko uporządkować. Zatem można sobie właśnie tak zaplanować pracę, że w drodze do biura można zrobić trening, od 9:00 do 10:00 zaplanować spotkanie, od 10:00 do 13:00 zająć się bieżącymi sprawami z klientami, później zrobić sobie godzinę przerwy na obiad. Następnie wrócić na 3-4 godziny do biura, popracować nad marketingiem firmy, czy jej rozwojem. Później można pojechać do domu i pobyć z bliskimi, pobawić się z dziećmi. Wieczorem, można odpisać na maile, zobaczyć co jeszcze trzeba zaplanować na następny dzień, pomyśleć strategicznie o tym, co będzie dalej.
Często zdarza się, że początkujący przedsiębiorcy, którzy boją się stracić klienta (bo jeszcze nie są pewni, czy pojawi się następny), godzą się na wszystkie jego warunki, w tym godziny pracy.
I tu niezbędną cechą jest asertywność, czyli umiejętność bronienia swoich granic. Ważną sprawą jest również posiadanie zapasu gotówki na przeżycie jak najdłuższego czasu bez bieżących przychodów z firmy lub osoby, która taką gotówkę zapewnia (np. współmałżonek). Jeśli wiesz, że masz za co żyć, łatwiej odmówisz, gdy klient oczekuje zbyt wiele, np. pracy późnym wieczorem, gdy wolisz spędzać ten czas z rodziną.
Jak widzisz, z tym wolnym czasem w firmie wcale nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać, zanim się ją założy. Ale też jest sporo rozwiązań, które możesz wprowadzić, żeby pracować efektywniej i rzeczywiście wyrabiać się szybciej, aby mieć więcej czasu dla siebie.