Dlaczego mówi się, że w biznesie nie ma sentymentów?
Emocje w biznesie powszechnie uważane są za słabość. Istnieje opinia, że emocje w biznesie nie pasują do wizerunku profesjonalisty. Można wysnuć tezę, że wiążą się one wręcz z zaprzeczeniem temu wszystkiemu, co w biznesie jest ważne – kalkulacjom, strategiom, wyważonym decyzjom.
Czy biznes da się pogodzić z sentymentami ? Czy można rozwijać firmę w zgodzie z uczciwością i przestrzeganiem norm przyzwoitości? Odpowiedź na te pytania jest co najmniej problematyczna. Bo z jednej strony zależy nam przede wszystkim na wzroście zysków, która jest podstawą działalności każdej organizacji komercyjnej, a z drugiej w ramach tychże działań myślimy o tworzeniu prawdziwej wartości dla otaczającego nas świata. Rodzi się więc kolejne istotne pytanie: jak daleko można się posunąć po to, by uzyskać maksymalny zysk?
Popularne powiedzenie głosi, że w biznesie nie ma miejsca na sentymenty.
I to jest prawda, gdyż w prowadzeniu własnej firmy należy skupić się na twardych danych liczbowych, a nie kierować się przeczuciami i mrzonkami.
Ważne jest też to, aby do biznesu podchodzić racjonalnie i żeby było to widoczne w filozofii przedsiębiorstwa i sposobie jego prowadzenia.
Jeśli zamierzamy zwiększyć ilość klientów w określonym czasie, np. w ciągu 5 lat, to musimy mieć analizy i prognozy popierające takie rokowania. Sentymenty w biznesie okazują się być całkowicie zbędne, w aspekcie niedoszacowania i zbyt optymistycznego zapatrywania się na przyszłość.
Mimo obowiązujących w biznesie stałych kanonów i zasad współpracy, rynek popytu i podaży nieustannie się zmienia, ulega pewnego rodzaju transformacji. Jest to spowodowane także tym, że to ludzie i społeczeństwo także się zmieniają. Relacje budowane od podstaw, pozostają jednak zawsze takie same i opierają się na tych samych, mocnych i fundamentalnych filarach.
Każdym poziom współpracy wymaga od nas tego, aby swojego partnera biznesowego, czy też potencjalnego lub obecnego klienta traktować w taki sposób, w jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Można powiedzieć, ze jest to „złota zasada” każdego sprzedawcy. Pomimo tego więc, że w biznesie nie ma miejsca na sentymenty, to coraz bardziej widoczna jest rola tych miękkich, często psychologicznych aspektów budowania relacji, które mają ogromny wpływ na mocną pozycję konkurencyjną firmy. Te miękkie, to m.in. przyzwoita komunikatywność i kooperatywność. To podejście „human to human”.
Na każdym etapie współpracy warto mieć na uwadze empatię do naszego rozmówcy, aktywnie go słuchać, prowadzić z nim dialog, ale przede wszystkim pamiętać o profesjonalizmie i etyce, która zawsze powinna nam towarzyszyć w kontaktach biznesowych.
Istotne zatem jest to, abyśmy umieli dostosować się do naszego partnera biznesowego w oparciu o wcześniej poznane jego potrzeby.
W podejściu tym należy mieć na uwadze współpracę partnerską i długofalową i dbać o to, aby na każdym jej etapie działać elastycznie, wdrażając kreatywne rozwiązania.
Rozwój musimy zawsze postrzegać w kategoriach rozwoju trwałego i długookresowego. Musimy też kształtować w sobie umiejętność zintegrowania myślenia o wartości ekonomicznej, społecznej i środowiskowej. I to jest właśnie odpowiednia drogą do długofalowego sukcesu dla dzisiejszego biznesu, nawet jeśli na krótką metę trzeba umieć pogodzić pewne sprzeczności.